Google pracuje również nad funkcją przypominającą Recall dla Chromebooków

W wywiadzie z Markiem Hachmanem z PCWorld, szef Google ChromeOS powiedział, że firma powoli bada funkcję podobną do Recall dla Chromebooków, nazwaną "pamięcią". Oparta na sztucznej inteligencji funkcja Recall firmy Microsoft dla systemu Windows 11 została zaprezentowana na konferencji Build 2024 w zeszłym miesiącu. Funkcja ta ma na celu usprawnienie wyszukiwania lokalnego, czyniąc je tak wydajnym, jak wyszukiwanie w sieci, umożliwiając użytkownikom szybkie wyszukiwanie wszystkiego, co widzieli na swoim komputerze. Korzystając z poleceń głosowych i wskazówek kontekstowych, Recall może znaleźć określone wiadomości e-mail, dokumenty, wątki czatu, a nawet slajdy PowerPoint. Biorąc pod uwagę oczywiste obawy dotyczące prywatności i bezpieczeństwa, wielu użytkowników potępiło tę funkcję, opisując ją jako "dosłowne oprogramowanie szpiegujące lub złośliwe oprogramowanie".

PCWorld donosi: Usiadłem z Johnem Solomonem, wiceprezesem Google odpowiedzialnym za ChromeOS. Microsoft, oczywiście, wprowadza na rynek komputery Copilot+ wraz z Qualcomm Snapdragon X Elite - układem Arm. A Chromebooki mają oczywiście długą historię z Arm. Ale to na Recall w końcu trafiliśmy - a dokładniej na sposób, w jaki Google wkracza w tę samą przestrzeń. Recall jest świetny w teorii, ale w praktyce może być bardziej problematyczny. Przypomnijmy sobie demo Project Astra, które Google zaprezentowało na konferencji Google I/O. Jednym z kluczowych, choć niedocenianych aspektów było to, jak Astra "pamiętała", gdzie znajdują się okulary użytkownika.

Astra nie wydawała się być doświadczeniem, które można by odtworzyć na Chromebooku. Większość użytkowników nie będzie nosić ze sobą Chromebooka (urządzenia, które zazwyczaj nie ma tylnej kamery), aby wizualnie identyfikować rzeczy. Solomon z szacunkiem się nie zgodził. "Myślę, że jest w tym element, który jest bardzo istotny, a mianowicie pojęcie posiadania pewnego rodzaju kontekstu i pamięci o tym, co działo się na urządzeniu" - powiedział Solomon. "Pomyśl więc o czymś takim, jak przeglądanie ekranu, a następnie odejście, rozproszenie uwagi, rozmowa z kimś przy dystrybutorze wody i powrót. Mógłbyś mieć jakąś funkcję przewijania do tyłu, mógłbyś mieć jakąś funkcję nagrywania, która w pewnym sensie przywróciłaby cię do tego. Myślę więc, że jest w tym coś wspólnego".

"W rzeczywistości rozmawiamy z zespołem o tym, gdzie może być przypadek użycia" - dodał Solomon o koncepcji "pamięci". "Ale myślę, że jest tam coś, jeśli chodzi o przechwytywanie ekranu w sposób, który oczywiście nie wydaje się przerażający". Brzmi to bardzo podobnie do Recall! Ale Solomon szybko zauważył, że jedną z rzeczy, które zniechęciły użytkowników do Recall, był brak kontroli użytkownika: decydowanie, kiedy, gdzie i czy ją włączyć. "Nie zamierzam mówić o Recall, ale myślę, że powodem, dla którego niektórzy ludzie uważają, że jest to przerażające, jest to, że nie wydaje się to przydatne i nie wydaje się, że jest to coś, co zainicjowali lub że odnoszą z tego wyraźną korzyść" - powiedział Solomon. "Jeśli użytkownik mówi coś w stylu - powiedzmy, że mamy spotkanie i omawiamy złożone tematy. Uruchamianie funkcji nagrywania przynosi korzyści, jeśli na koniec może być przydatne do tworzenia notatek i elementów działań. Ale jako użytkownik musisz to włączyć i zdecydować, gdzie chcesz to mieć ".

ELI5: Google rozważa dodanie funkcji 'pamięci' podobnej do Recall (funkcji Microsoftu) dla Chromebooków. Ma to ułatwić szybkie wyszukiwanie na komputerze, podobne do wyszukiwania w internecie. Jednakże istnieją obawy dotyczące prywatności i bezpieczeństwa związane z tą funkcją. Google analizuje możliwości wdrożenia podobnego rozwiązania, które pozwoliłoby użytkownikowi decydować o włączeniu i kontrolowaniu tego narzędzia.

Źródła: