Projekt 'OpenTofu' Fundacji Linux Foundation Odrzuca Zarzuty HashiCorp Dotyczące Kradzieży Kodu

Projekt wspierany przez Fundację Linux, OpenTofu, "otrzymał prawne odwetowe działania od HashiCorp".

3 kwietnia HashiCorp wystosował zdecydowany list żądajcy zaprzestania działalności do OpenTofu, oskarżając projekt o "powtarzane wykorzystywanie kodu dostarczonego przez HashiCorp tylko na podstawie Licencji Oprogramowania Biznesowego (BSL) w sposób naruszający te warunki licencji i prawa własności intelektualnej HashiCorp." W dalszym ciągu zauważa, że "W co najmniej niektórych przypadkach OpenTofu błędnie ponownie opatrywał kod HashiCorp, aby wyglądał tak, jakby był pierwotnie udostępniony przez HashiCorp na podstawie innej licencji."

W sierpniu zeszłego roku HashiCorp ogłosił, że będzie przenosić swoje oprogramowanie z otwartej licencji Mozilla Public License (MPL 2.0) na Licencję Biznesowego Źródła (BSL), licencję, która pozwala na podgląd kodu, ale nie na jego uruchamianie w środowiskach produkcyjnych bez wyraźnej zgody właściciela licencji. HashiCorp dał OpenTofu czas do 10 kwietnia na usunięcie wszelkiego rzekomo skopiowanego kodu z repozytorium OpenTofu, grożąc procesem sądowym, jeśli projekt tego nie zrobi.

Inni również zajmują się tym problemem, w tym Steven J. Vaughan-Nichols w DevOps.com, OpenTofu odpowiedział "Zespół OpenTofu stanowczo sprzeciwia się jakimkolwiek sugestiom, że sprzeniewierzył, źle źródłował lub w inny sposób źle użył kodeksu BSL HashiCorp'a. Wszystkie takie oświadczenia nie mają żadnych podstaw w faktach." Ponadto stwierdził, że twierdzenia HashiCorp o naruszeniach praw autorskich są całkowicie nieuzasadnione. Co do kwestii kodu, OpenTofu twierdzi, że można jasno udowodnić, że został on skopiowany z wcześniejszego kodu na licencji Mozilla Public License (MPL) 2.0.

W szczegółowej analizie pochodzenia kodu źródłowego (SCO) OpenTofu stwierdził, że HashiCorp się myli. "Uważamy, że to tylko przypadek nieporozumienia, skąd pochodzi kod." OpenTofu twierdzi, że kod był pierwotnie licencjonowany na podstawie MPL, a nie BSL. Jeśli tak, to OpenTofu miało pełne prawo do wykorzystania kodu w swoim źródle kodu.

Prawnik OpenTofu dodaje "W przyszłości, jeśli będziesz miał jakieś obawy lub pytania dotyczące tego, w jaki sposób kod źródłowy w OpenTofu jest rozwijany, zwracamy się z prośbą o kontaktowanie się z nami w pierwszej kolejności. Natychmiastowe wystawianie notyfikacji o usunięciu zawartości DMCA i wywołanie sensacyjnych negatywnych artykułów prasowych, to nie jest najbardziej pomocna ścieżka w rozwiązywaniu takich problemów."

ELI5: Projekt OpenTofu został oskarżony przez firmę HashiCorp o naruszenie licencji i praw autorskich poprzez wykorzystywanie ich kodu bez odpowiednich zezwoleń. HashiCorp dał OpenTofu czas na usunięcie rzekomo skopiowanego kodu z ich projektu, grożąc procesem sądowym. OpenTofu odpiera te zarzuty, twierdząc że kod został pierwotnie licencjonowany inaczej i mają pełne prawo do jego wykorzystania. Sytuacja wywołała kontrowersje i zainteresowanie mediów.

Źródła:

Bruce Perens prezentuje projekt licencji Post-Open Zero Cost License

Po przekonaniu świata do zakupu oprogramowania open source oraz porzuceniu testu kodu Morse'a dla licencji radioamatorskich, Bruce Perens ma nową strategię: opracowanie licencji, która zapewni programistom oprogramowania otrzymywanie rekompensaty od dużych korporacji korzystających z ich pracy.

Nowa licencja Post-Open Zero Cost License ma na celu zniwelowanie dysproporcji finansowych w użytkowaniu oprogramowania open source i zawiera postanowienia przeciwko wykorzystywaniu treści do szkolenia modeli AI, dostosowując swoje egzekwowanie do organizacji non-profit związanych z prawami autorskimi, takich jak ASCAP. Oto fragment z wywiadu przeprowadzonego przez The Register z Perensem: Licencja stanowi jeden z elementów - odpłatną licencję trzeba jeszcze dobrze przeanalizować - którymi Perens ma nadzieję wesprzeć swoją proponowaną licencją Post-Open, która ma pomóc programistom otrzymać wynagrodzenie za korzystanie z ich pracy przez duże korporacje.

"Możesz użyć dwóch paradygmatów," wyjaśnia w wywiadzie. "Jeden to Spotify, a drugi to ASCAP, BMI i SESAC. Różnica polega na tym, że Spotify to firma z zyskiem. I muszą oni rozdzielać zyski dla swoich akcjonariuszy zanim zapłacą muzykom. I w rezultacie muzycy skarżą się, że w ogóle nie dostają zbyt wiele."

Pragnie, aby jego nowa licencja - mająca uzupełnić, a nie zastąpić, licencjonowanie open source - była zarządzana przez organizację non-profit 501(c)(6). Ta jednostka zajmowałaby się wypłacaniem wynagrodzeń dla programistów. Wskazuje na organizacje udostępniania praw autorskich w muzyce jako szablon, chociaż spośród ASCAP, BMI, SECAC i GMR tylko ASCAP pozostaje non-profitową.

Pomysł zakłada, że firmy osiągające roczne przychody przekraczające 5 milionów dolarów dzięki wykorzystaniu oprogramowania Post-Open w produkcie płatnym musiałby zapłacić 1 procent swoich dochodów z powrotem do tej organizacji zarządzającej, która rozprowadziłaby środki na utrzymujących projekt(y) open source uczestniczących. Obejmowałoby to całe oprogramowanie Post-Open używane przez organizację. "Napisana przeze mnie licencja jest długa - mniej więcej tak długa jak Affero GPL 3, która ma już 17 lat, i musiała poradzić sobie z o wiele większą ilością problemów niż wcześniejsze licencje," wyjaśnia Perens. "Więc przynajmniej moja licencja nie jest nadmiernie długa. Radzi sobie z wszystkimi nadużyciami programistów, których jestem świadomy, w tym sprawami, w których byłem zaangażowany bezpośrednio, jak Open Source Security v. Perens, i Jacobsen v. Katzer."

ELI5: Bruce Perens pracuje nad nową licencją o nazwie Post-Open Zero Cost License, która ma zapewnić programistom otrzymywanie rekompensaty od dużych korporacji za korzystanie z ich oprogramowania open source. Licencja ta ma na celu zniwelowanie nierówności finansowych w użytkowaniu oprogramowania open source i chronić twórców przed wykorzystaniem ich pracy np. do uczenia modeli sztucznej inteligencji. Plan Perensa obejmuje stworzenie organizacji non-profit, która będzie zajmować się wypłacaniem wynagrodzeń dla programistów oraz egzekwowaniem zgodności z licencją. Firmy korzystające z oprogramowania Post-Open i osiągające roczne przychody powyżej 5 milionów dolarów musiałby płacić 1 procent swoich dochodów na rzecz tej organizacji.

Źródła:

'Openwashing'

The New York Times: *W świecie technologii toczy się ożywiona debata na temat tego, czy modele sztucznej inteligencji powinny być „open source”. Elon Musk, który pomógł założyć OpenAI w 2015 roku, pozwał startup i jego dyrektora zarządzającego, Sama Altmana, zarzucając firmie odstąpienie od jej misji otwartości. Administracja Bidena prowadzi dochodzenie w sprawie ryzyka i korzyści związanych z modelami open source. Zwolennicy modeli open source A.I. twierdzą, że są one bardziej sprawiedliwe i bezpieczniejsze dla społeczeństwa, podczas gdy przeciwnicy twierdzą, że są one bardziej podatne na nadużycia o szkodliwym zamiarze.

Jedna duża przeszkoda w debacie? Nie ma jednomyślnej definicji tego, co tak naprawdę oznacza open source A.I. I niektórzy oskarżają firmy A.I. o „openwashing” – używanie terminu „open source” w sposób nieuczciwy, aby wyglądać dobrze. (Oskarżenia o openwashing były wcześniej kierowane w stronę projektów, które zbyt swobodnie posługiwały się etykietą open source).

Na blogu Open Future, europejskiego think tanku wspierającego otwarte źródła, Alek Tarkowski napisał: „Jednym z wyzwań jest stworzenie wystarczającej ilości barier ochronnych przeciwko próbom firm w zakresie „openwashing””. W zeszłym miesiącu Linux Foundation, organizacja non-profit wspierająca projekty oprogramowania open-source, ostrzegła, że „trend „openwashing” zagraża samej zasadzie otwartości – swobodnemu dzieleniu się wiedzą w celu możliwości inspekcji, replikacji i zbiorowego postępu”. Organizacje, które nadają swoim modelom tę etykietę, mogą podejść do otwartości zupełnie inaczej.

Głównym powodem jest to, że podczas gdy oprogramowanie open source pozwala komukolwiek na replikację lub modyfikację, zbudowanie modelu A.I. wymaga znacznie więcej niż kodu. Tylko garstka firm jest w stanie sfinansować wymaganą moc obliczeniową i katalogowanie danych. Dlatego niektórzy eksperci twierdzą, że określanie dowolnego A.I. jako „open source” jest w najlepszym przypadku wprowadzające w błąd, a w najgorszym narzędziem marketingowym. „Nawet maksymalnie otwarte systemy A.I. nie pozwalają na otwarty dostęp do zasobów niezbędnych do „demokratyzacji” dostępu do A.I., ani nie umożliwiają pełnej kontroli” – powiedział David Gray Widder, doktorant w Cornell Tech, który badał wykorzystanie etykiety „open source” przez firmy A.I.

ELI5: W raporcie z The New York Times mówi się o tym, czy modele sztucznej inteligencji powinny być dostępne publicznie, czyli "open source". Ludzie mają różne zdania na ten temat. Czasami firmy nazywają swoje produkty "open source", żeby wyglądać lepiej. Jednak nie zawsze oznacza to, że każdy może z nich korzystać. Budowanie modeli A.I. wymaga dużo pracy i danych, więc nie zawsze są one dostępne dla wszystkich. Niektórzy uważają, że nazywanie ich "open source" jest mylące lub jest chwytem marketingowym.

Źródła:

Udostępnianie kodu źródłowego DOS 4

Microsoft udostępnia dziś jako open source jedną z najpopularniejszych wersji MS-DOS. stikves dzieli się wpisem: *Dziesięć lat temu Microsoft udostępnił kod źródłowy MS-DOS 1.25 i 2.0 dla Muzeum Historii Komputerów, a później opublikował je ponownie w celach referencyjnych. Ten kod zajmuje ważne miejsce w historii i jest fascynującą lekturą systemu operacyjnego, który został napisany całkowicie w kodzie asemblera 8086 niemal 45 lat temu.

Dziś, we współpracy z IBM i w duchu otwartej innowacji, udostępniamy kod źródłowy MS-DOS 4.00 na licencji MIT. Historia wersji 4.0 DOS jest dość złożona i fascynująca, jako że Microsoft współpracował z IBM nad częścią kodu, ale również stworzył gałąź DOS o nazwie Multitasking DOS, która nie była szeroko rozpowszechniona.*

ELI5: Microsoft dziś udostępnia kod źródłowy starego systemu MS-DOS jako otwarte źródło do nauki i eksperymentowania. Współpracują z firmą IBM i chcą dzielić się historią oraz kodem wersji 4.0 DOS, która powstała w wyniku ich wspólnych działań. Jest to ciekawe dla osób zainteresowanych historią komputerów i programowania.

Źródła: